Pomiędzy skokami temperatury

    Hmmm.... Od czego by tu zacząć... Może od tego, że od kilku dni siedzę z Hanią w domu. Jakiś wirus się do niej doczepił. Dziś znów byłyśmy u pediatry, który zmienił leki i przedłużył zwolnienie. Cóż robić, żeby nie dać się nudzie i zmartwieniu? Jako przyszły terapeuta zajęciowy, biorąc pod uwagę stan zdrowia mojego dziecka, jej potrzeby i zainteresowania, postanowiłam odwrócić jej uwagę od choroby oraz zaktywizować ją i siebie przy okazji ;) Tak więc między skokami temperatury, kichnięciami, napadami kaszlu dusiciela a inhalacjami i syropkami otworzyłyśmy nasz mini warsztacik i troszkę potworzyłyśmy. Wyszły nam takie cudeńka, które zostaną sprzedane na kiermaszu świątecznym (prócz bałwanka w różu, który został przyjacielem Hani). A oto zdjątka naszych cudaczków:

wszystko razem


świeczniki


choineczki


i słodkie bałwanki 


     Pozdrawiamy gorąco :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty