Jesień ukochana

    Kocham jesień. W mojej rodzinie jest to czas większej aktywności na świeżym powietrzu. To wtedy spacerujemy wzdłuż morza, po lesie, w parkach. Wielu spośród moich znajomych dziwi się temu. Przecież jest zimno, często mokro, ciemno, brakuje słońca, energii, itd. To prawda, ale bywa bardzo kolorowa, zazwyczaj bardziej niż wiosna. Intensywny żółty, pomarańczowy, czerwony, różowy dominują wśród liści. Jesień ma również swoje zapachy, zapachy grzybów, mokrych liści, jesiennych owoców. Rześkie zamglone poranki, rosa  na pajęczynach, również mają w sobie coś z magii. 


    Moje uwielbienie ma związek z tym, że wychowałam się na wsi, gdzie jesień jest okresem, kiedy spiżarnia jest pełna przetworów, warzyw, owoców i grzybów. Prace w polach powoli ustają, człowiek przygotowuje się do zimy, odpoczywa przed nadejściem wiosny. Jest wówczas więcej czasu na przyglądanie się przyrodzie i wszystkim jej wspaniałościom. 



    Inny aspekt to taki, że kiedy przychodzisz z dworu do domu, rozpalasz ogień w piecu kaflowym (niestety już go nie ma w moim domu rodzinnym) i grzejesz się przy nim z kubkiem ciepłej herbaty  z sokiem malinowym domowej roboty. W powietrzu czuć zapach suszonych grzybów i świerkowego drewna przyniesionego na opał.
    To nie wszystko. Długie, ciemne wieczory sprzyjają rękodzielnictwu, które tak bardzo uwielbiam, zachęcają do rozsmakowania się w ulubionej literaturze. Sprzyjają spotkaniom w większym gronie i prowadzeniu ciekawych i ożywionych rozmów.
    W moim przypadku, także osobowość ma tu znaczenie. Jestem introwertyczką. Uwielbiam spokój, medytację, kocham marzyć, snuć plany na przyszłość. Tak ładuję swoje akumulatory. Jesień zdecydowanie temu sprzyja :)

    
 

Komentarze

Popularne posty